Widziałeś kiedyś szare plamki na księżycu? Krakowiacy mówią, że to dym z fajki Pana Twardowskiego. Zapytasz – A któż to i co on robi na księżycu? Siedzi tam już kilkaset lat! Krwią z własnego palca podpisał z diabłem cyrograf, że odda mu swoją duszę, jeśli ten będzie mu służyć. Swoim honorem gwarantował wywiązać się z umowy. Natomiast był jeden warunek, który musiał zostać spełniony, aby diabeł mógł go porwać, Twardowski musiał znaleźć się w Rzymie. Szlachcic miał chytry plan, że nigdy tam nie dotrze, ale zacznijmy od początku…
Kim był Pan Twardowski?
Pan Twardowski był człowiekiem wykształconym, ambitnym, kochającym naukę, szczególnie medyczną. Interesował się magią i siłami nadprzyrodzonymi, ciągle poznawał ich coraz głębsze tajniki i przeprowadzał wiele eksperymentów. Pewnego dnia uznał, że aby prowadzić dalsze badania, potrzebuje mocy zza światów. W swych księgozbiorach znalazł sposób na przywołanie diabła, zastosował go i ku jego zaskoczeniu, pewnego dnia jego oczom ukazała się czarna postać z kopytami i kosmatym ogonem. Przebiegły diabeł był pewien, że właśnie zyskał kolejną duszę, którą zabierze do piekielnych czeluści, ale Pan Twardowski zachował czujność. W cyrografie, który miał być dla diabła gwarantem porwania duszy szlachcica, dodał zapis, że może to zrobić tylko wtedy, gdy ten trafi do Rzymu. W zamian za to, nasz bohater mógł do woli i wedle życzeń korzystać z nadprzyrodzonych mocy, jakie posiadał czarny charakter. Pan Twardowski zaczął wtedy czynić dobro, a tego diabeł nie przewidział, bo był pewien, że ludzie są chciwi, a swoją moc wykorzysta do niecnych celów.
I tak rosła sława szlachcica, który w magiczny sposób uzdrawiał i leczył nie tylko ludzi, ale także zwierzęta. Posiadał wielkiego koguta, którego stworzył przy pomocy diabelskich mocy, na którym odwiedzał polskie wsie i miasta, aby pomagać innym. W końcu wieści o nim dotarły do samego króla Zygmunta Augusta, który rozpaczał po utracie swej ukochanej małżonki. Ten poprosił Pana Twardowskiego o przywołanie ducha zmarłej królowej. Szlachcic postanowił spełnić życzenie i na jednym z królewskich luster ukazał się obraz kobiety, czym zaskarbił sobie ogromny szacunek i łaskę u króla.
Czarnoksiężnik, dzięki swoim działaniom zyskał takie uznanie i bogactwo, że niemal zapomniał o podpisanym cyrografie. Pewnego dnia wracał zmęczony do Krakowa i postanowił odpocząć w przydrożnej karczmie. Nagle pojawiły się czarne wrony, a wśród nich dobrze mu znana postać diabła. Zbladł nasz szlachcic i strach go przeleciał, zaczął przeklinać swoją nieuwagę, ale było już za późno. Diabeł z cwanym uśmieszkiem złapał go i poleciał w górę do piekieł. Lecieli wysoko, wysoko, unosili się ponad chmurami, a ziemia była coraz mniejsza i mniejsza. Wtedy Pan Twardowski zobaczył z góry, że ta karczma RZYM się nazywała!
Nie zastanawiając się długo i próbując uratować swoją duszę przed diabelskimi zamiarami, zaczął śpiewać pieśń do Matki Boskiej, której uczyła go matka. Diabeł chciał lecieć szybciej, ale jego moc słabła. Twardowski śpiewał kolejne wersy, a czarna postać przechodziła coraz gorsze katusze, aż w końcu go upuściła… W tej chwili przelatywali nad księżycem i właśnie tam spadł Pan Twardowski. Podobno siedzi tam do dnia dzisiejszego, z tęsknotą spogląda na ziemię, wypatruje Krakowa i będzie tam tkwić do końca świata.
Skałki Twardowskiego – Kraków
Legenda głosi, że na terenie dzisiejszych Skałek Twardowskiego znajdowała się pracownia czarnoksiężnika. Są to tereny krakowskich Krzemionek Zakrzowskich (Zakrzówka). To tam w XVI wieku szlachcic posiadał swoje laboratorium i prowadził szkołę magii. Pewnego dnia podczas przeprowadzania jednego z kolejnych eksperymentów doszło do eksplozji, w wyniku której powstały skałki, które do dziś noszą jego imię i są miejscem chętnie odwiedzanym przez mieszkańców Krakowa i okolic. Obecnie Skałki Twardowskiego przyciągają miłośników wspinaczek oraz są bardzo popularnym miejscem wypoczynkowym dla krakowian.
Gdzie znajdują się Skałki Twardowskiego?
Skały Twardowskiego znajdują się w krakowskim parku miejskim na wzgórzu zrębowym Krzemionki Zakrzowskie. Położone są około 3 km od centrum miasta, pomiędzy ulicami Tyniecką, Norymberską i Wyłom w dzielnicy Dębniki. Skały te są popularną atrakcją turystyczną w mieście, a odwiedzający mogą odkrywać piękną naturę, która je otacza. Park jest domem dla różnych dzikich zwierząt. W parku dostępne są ścieżki do zwiedzania i korzystania z uroków przyrody. Skały Twardowskiego to niesamowite miejsce do odwiedzenia i poznania historii i przyrody Krakowa. Nie przegap więc tej wyjątkowej okazji podczas wizyty w Krakowie!
Brama Twardowskiego
Ślady obecności Mistrza Twardowskiego możemy również znaleźć wyruszając 100 kilometrów na północny-zachód od Krakowa.
Brama Twardowskiego to wapienna skała mostowa położona w lesie w miejscowości Siedlec, w powiecie częstochowskim. Poeta Zygmunt Krasiński (1812-1859), będąc miłośnikiem spacerowania po tej okolicy, nadał jej właśnie tę nazwę nawiązującą do Pana Twardowskiego. Z miejscem związana jest również legenda mówiąca o tym, że skale pozostawił odciski diabelski kogut, gdy wyruszał z czarnoksiężnikiem Twardowskim w podróż na księżyc! Jakby tego było mało, z Bramą Twardowskiego wiąże się przesąd mówiący o tym, że każda panna, która przejdzie przez ten skalny otwór, szybko znajdzie swojego idealnego partnera i poślubi go!
Czy Pan Twardowski istniał na prawdę?
Zastanawiasz się czy Mistrz Twardowski istniał na prawdę? Zaskoczę Cię, ale odpowiedź brzmi: TAK! Legenda o Panu Twardowskim opiera się na prawdziwym polskim alchemiku – Janie Twardowskim, który służył na dworze króla Zygmunta Augusta. Podobno król osobiście prosił go o przeprowadzenie seansu spirytystycznego w celu przywołania ducha jego ukochanej zmarłej żony – Barbary Radziwiłł. Najstarsza wzmianka na temat Pana Twardowskiego pochodzi ze znajdującego się w Archiwum Diecezjalnym w Płocku dokumentu z 1495 roku, który opisuje oskarżenia o czary wobec ucznia Mistrza Twardowskiego. Część badaczy postać Pana Twardowskiego utożsamia z niemieckim wróżbitą i astrologiem Lorenzem Dhur, który również służył u Zygmunta Augusta. Jak widać ten król Polski lubił otaczać się alchemikami i osobami zajmującymi się magią.